Rozdział V - Czerwona róża

21.03.2012

   - Czerwona róża? Czyżby to była ta Raisa?
   Zerknęłam na Karolinę i skinęłam głową.
   - Brawo za spostrzegawczość. Tak, to owa Róża, która miała romans z Juanem.
   - Ale czemu tak nagle się pojawiła? Może chciała ostrzec Juana przed swoim mężem? Albo... czekaj, to podobno ona lubiła cytaty, tak?
   Uśmiechnęłam się z uznaniem.
   - Twoje myśli podążają we właściwym kierunku, skarbie – rzekłam, po czym wróciłam do opowiadania.


   - Brawo – jako pierwszy odezwał się Jahmes i uśmiechnął się lekko. - Dokładnie tak.
   - Uwielbiam Katullusa. - Kobieta powoli podeszła bliżej, zerkając na nas przelotnie. - Jeden cytat szczególnie mi się podoba. Dopóki nietknięta dziewica, dopóty jest droga wszystkim. - Spojrzała na Ianirę.
   - Kim jesteś? - spytała rudowłosa, marszcząc brwi.
   - Lubicie zagadki? - Nieznajoma wampirzyca roześmiała się i oparła o jedną z kolumn.
   - Róża – rzekł krótko Jahmes.
   - O nie! - szepnęła Szoszannah.
   - Widzę, że kojarzysz fakty – powiedziała Greczynka, patrząc na niego z uznaniem. - Bystry i przystojny, mimo tych blizn na twarzy. Chociaż nie, nie mimo. To właśnie dzięki nim twoja twarz wydaje się bardziej interesująca. - Oblizała wargi.
   - Hej, dość – powiedziała Szoszannah, wstając. - Swoje uwagi zachowaj dla siebie, za to lepiej powiedz...
   - Wróć na miejsce, Izraelitko, bo mamy jeszcze sporo do omówienia – przerwała jej wampirzyca, przestając się uśmiechać. Zmarszczyła brwi i cofnęła się o krok.
   Tym razem ja również wstałam, podobnie jak Martin i Ianira. Pierwszy jednak odezwał się Jahmes.
   - Skoro przybyłaś w konkretnym celu, słuchamy. - Założył ręce na piersi i popatrzył na nią z niechęcią.
   - Owszem, zgadza się. - Zerknęła na Ianirę. - Zgaduję, że to ty jesteś tą upartą wampirzycą, którą już od paru miesięcy uwodzi Juan. O tak, on zawsze był bardzo wytrwały, dopóki nie osiągnął swojego celu.
   - Czego chcesz, Raiso? - spytała Ianira.
   - O, czyżby Juan wam o mnie wspominał? I o tym, jak zniszczył moje małżeństwo? - Zacisnęła usta i przebiegła po nas wzrokiem. - Nie? To ja wam opowiem. Po raz pierwszy zobaczyliśmy się na balu, zatańczyliśmy, a potem zaczęliśmy się spotykać. Początkowo jako przyjaciele, ale później już mu to nie wystarczyło. Trudno jest nie ulec Juanowi, sami wiecie, a przynajmniej dwie z was, jaki on potrafi być troskliwy, czarujący i uwodzicielski. - Na te słowa poczułam niepokój. Wiedziała o nas dużo. Za dużo. - Ale w końcu mu się znudziłam, jak każda inna. Powiedział, że wyjeżdża. Prosiłam go, żeby został, albo pozwolił mi popłynąć razem z nim. Wiecie, co wtedy zrobił? - Jej ciemne oczy błysnęły ponuro. - Odmówił, a przez niego mój mąż dowiedział się o wszystkim. Wygonił mnie z domu, zabrałam więc rzeczy i poszłam do Juana. Ale jego już nie było... wyjechał. Zostałam więc sama, bez męża, bez kochanka i bez dachu nad głową...
   - Chyba powinnaś porozmawiać o tym z Juanem – zauważyłam. - Przyszłaś tu, żeby nam się wyżalić? - Nie do końca wierzyłam w jej opowieść, a nawet jeśli była prawdziwa, to uważałam, że powinna zwrócić się z tym do Juana, a nie do nas.
   - Och, nie. Przyszłam, żeby się zemścić.
   W tym momencie tuż za mną znalazł się wampir, chwycił mnie w pasie i zanim się zorientowałam, ściągnął z ganku. Przyciskał mnie lekko do siebie i celował kołkiem w moje serce. Martin warknął i ruszył w naszą stronę, ale zatrzymał go głos Raisy.
   - Jeśli ktoś z was nas zaatakuje, już po was. - W tym momencie pojawiło się dwóch wampirów, celując w moich przyjaciół z kuszy. Zamiast strzał mieli ostro zakończone drewniane kołki. - Ale pierwsza zginie gorącokrwista.
   - Nie! - zawołał Martin. Ianira i Szoszannah syknęły głośno, a Jahmes wysunął się o krok do przodu, zerkając na wampiry z bronią.
   - Myślałem, że jesteś mądrzejsza, wampirzyco – zwrócił się do Raisy, spoglądając na nią przenikliwym wzrokiem. - Co chcesz przez to osiągnąć?
   - Och, bez nerwów, przystojniaku. Jeśli będziecie grzeczni, nikt nie zginie – odparła Róża, uśmiechając się do Jahmesa.
   W tym momencie usłyszałam w głowie głos Erika.
   „To nie Prokles wysyłał cytaty. Ma już inną żonę, a Róży nie widział od czasu, kiedy wygonił ją z domu za to, że go zdradzała.”
   „Wiem”, odparłam i przekazałam mu całą sytuację.
   „Zaraz tam będziemy”, odrzekł szybko i zanim kontakt się urwał, poczułam jeszcze jego gniew.
   Spojrzałam na moich przyjaciół. Wpatrywali się w Raisę z wściekłością. Ostrożnie obejrzałam się na stojącego za mną wampira, ale zdążyłam tylko zobaczyć, kto to, bo odwrócił mnie z powrotem z głośnym warknięciem. Siegfried.
   - Bez żadnych sztuczek, gorącokrwista.
   - Czego od nas chcesz, Raiso? - spytałam.
   Wampirzyca spojrzała na Ianirę.
   - Juan zasłużył na to, by cierpieć. Dobrze, że jeszcze nie dałaś mu się uwieść. Dzięki temu będzie bardziej wściekły. - Uśmiechnęła się złośliwie.
   - Nieszczęśliwa wampirzyca ze złamanym serduszkiem postanowiła odegrać się na swoim byłym kochanku? - mruknął Jahmes, unosząc brwi i kręcąc głową. - Jakie to banalne. Tylko że jest jedno ale. Jeśli skrzywdzisz kogokolwiek z nas, prędzej czy później zginiesz. O tym już nie pomyślałaś?
   - Jeśli zginę, ona również. - Wskazała na Ianirę. - Ja nie miałabym nic przeciwko temu, ale Siegfried uprosił mnie, bym oddała mu tę ślicznotkę.
   - Lepiej ją sprzedać, niż miałaby się zmarnować taka ładna buzia – rzucił wampir stojący za mną.
   - A Juan pożałuje tego, co mi zrobił – dodała wampirzyca.
   - Pewnie już żałuje, że miał taki kiepski gust, kiedy zdecydował się na romans z tobą – stwierdził Jahmes. Wampirzyca otworzyła szerzej oczy i prychnęła.
   - Cofam to „przystojniaku” – warknęła.
   Roześmiał się, co jeszcze bardziej ją zirytowało. Skinęła dłonią i jeden z wampirów opuścił kuszę, podchodząc do niej.
   - Zabierz tę rudą.
   - Spróbuj – mruknął Jahmes, napinając mięśnie. Wampir wyraźnie się zawahał.
   - Jeśli trzeba, zabijcie go – warknęła na nich Raisa.
   - Nie! - zawołała Ianira. - Nie strzelajcie, pójdę! - Ominęła Jahmesa i podeszła do wampirów. Egipcjanin chciał zaprotestować, ale dziewczyna pokręciła głową. Szoszannah stanęła obok niego, obserwując celującego w nich wampira.
   - Raiso, zaczekaj! - zawołałam. - To co robisz jest bez sensu, chcesz mu zabrać Ianirę, ale co ci z tego przyjdzie? Zginiesz, podobnie jak twój wampir, który celuje we mnie kołkiem.
   - Wkurzasz mnie, wiesz? - Usłyszałam nad swoim uchem i Siegfried przycisnął mnie mocniej do siebie. - Ale podobasz mi się, lubię takie. Tę też mogę zabrać? - zwrócił się do Róży. Greczynka prychnęła i przewróciła oczami.
   - Daj spokój, to przecież gorącokrwista. I jest za stara, żeby ją sprzedać. Na co czekasz?! - fuknęła w stronę wampira, który miał zabrać Ianirę. Mężczyzna pospiesznie podszedł do mojej przyjaciółki.
   - Nie dosyć, że przeciętna uroda, to jeszcze paskudny charakter – skomentował Jahmes, patrząc na Różę. - Nie dziwię się, że mąż cię porzucił.
   - Jeszcze słowo, a na twojej twarzy pojawią się sporo większe blizny – syknęła wampirzyca.
   W tym momencie rozległ się jęk wampira, który właśnie próbował wziąć Ianirę na ręce. Rudowłosa kopnęła go mocno w odpowiednie miejsce i spojrzała na Raisę.
   - Nikt nie będzie mnie obmacywał – warknęła. Róża złapała się za głowę i skinęła na drugiego wampira, sporo wyższego, o większej posturze, który podał kuszę swojemu koledze, uważnie nas obserwując, po czym podszedł do Ianiry i pomimo jej gwałtownych protestów, bezceremonialnie przerzucił ją sobie przez ramię.
   - Dopadnę cię – rzucił w jego stronę Jahmes, zanim wampir z moją przyjaciółką na ramieniu zniknął z pola widzenia.
   Raisa popatrzyła na nas ze złośliwym uśmiechem.
   - Powiedzcie Juanowi, że jeśli chce odzyskać Ianirę, to...
   - To co? - spytał Juan, pojawiając się tuż przed nią.
   - O, a oto i nasz uwodziciel. - Raisa, jakby nigdy nic, wyszczerzyła białe ząbki. - Lubisz tę rudą, prawda? - Spojrzała na jego kuszę, z której celował w nią. - Przyznam szczerze, że wolę, jak mnie całujesz, niż we mnie celujesz.
   - Koniec żartów – oświadczył spokojnie Juan. Jednocześnie wampir celujący w nas upadł na ziemię, z krzykiem rozpadając się w proch. Greczynka cofnęła się o krok i wskazała na mnie.
   - Nic mi nie zrobicie, bo twoja gorącokrwista przyjaciółka zginie.
   Hiszpan spojrzał w moją stronę. Siegfried wciąż trzymał kołek skierowany w moje serce. Juan spojrzał na pozostałych, po czym odwrócił się z powrotem do Róży, ale już w nią nie celował. Zaczęłam się zastanawiać, co planuje Erik. Ten martwy wampir to z pewnością jego dzieło, a Juan najwyraźniej miał odwrócić jego uwagę.
   - Raiso, co zrobiłaś z Ianirą? - zapytał spokojnie.
   - Lubisz ją? Jak bardzo? - Podeszła bliżej, nie spuszczając wzroku z jego twarzy.
   - Gdzie. Ona. Jest. - Stał nieruchomo, wpatrując się w nią. Nagle Siegfried warknął na Martina i Jahmesa, którzy starali się go okrążyć i wbił kołek w moje żebro. Krzyknęłam, a on wyciągnął go błyskawicznie i skierował w moją pierś.
   - Jeszcze krok i ten kołek przebije jej serce – warknął wampir. - Cofnijcie się! - Martin i Jahmes warknęli, ale posłusznie się wycofali, a ja zacisnęłam zęby, powstrzymując jęk. Po jasnobrązowej sukience spłynęła ciemnoczerwona strużka krwi.
   W następnej chwili Siegfried został niespodziewanie oderwany ode mnie i poleciał na jedną z kolumn podtrzymujących daszek ganku. Kolumna pękła i dach poleciał w dół. Martin zdążył złapać Szoszannah i w porę odciągnąć ją od walącego się dachu. Podziękowała mu cicho.
   Erik doskoczył do jasnowłosego wampira i zanim tamten zdążył się zorientować, wbił mu w serce jego własny kołek. Siegfried jęknął z bólu i spojrzał na niego z przerażeniem. Zauważyłam, że jego oczy nie były już zimne, tylko pełne strachu. Umierał.
   - Raiso – szepnął, po czym rozpadł się w proch.
   Spojrzałam na zawalony ganek. Jahmes nie zdążył uciec, ale zasłonił się rękami i właśnie wygrzebywał się z ruin.
   - Nic ci nie jest? - spytała go Lily. Pokręcił głową, wstał i otrzepał ubranie.
   - Mnie? Skąd. Ale twój wampir zniszczył bawidamkowi ganek – stwierdził, zerkając za siebie.
   - Do licha z gankiem. Gdzie Ianira? - zapytał Hiszpan z niepokojem w głosie.
   - Raisa zniknęła – zauważyłam. Nie byłam pewna, w którym momencie się ulotniła, ale nie sądziłam, żeby chciała teraz kontynuować swoją zemstę. - Pewnie się gdzieś ukryła. Ianira została zabrana na statek tego wampira, którego już nie ma – dodałam. Juan skinął głową i ruszył przed siebie. Pobiegłam za nim, a reszta za nami.
   Dotarliśmy do portu, gdzie zacumował statek Siegfrieda. Tam się zatrzymaliśmy. Juan i Jahmes wpadli do środka, a Martin i Szoszannah zajęli się moją raną, która zaczęła się już powoli goić. Erik popatrzył na mnie z troską, ale posłałam mu uspokajający uśmiech. Szczerze mówiąc, z tego wszystkiego zupełnie zapomniałam, że jestem ranna.
   Po chwili rozległy się jęki – zapewne nasi przyjaciele rozprawiali się właśnie z wampirami pilnującymi Ianiry – i z pokładu zszedł Juan, niosąc na rękach rudowłosą Francuzkę, za nim pojawił się Jahmes, pomagając zejść trzem wampirzycom.
   Juan postawił Ianirę na ziemi, a Erik, Lily i Martin podeszli do wampirzyc. Okazało się, że zostały całkiem niedawno przemienione i miały zostać sprzedane, tak jak niegdyś Ianira.
   - To znaczy, że jesteśmy wolne? - spytała jedna z nich, młodziutka, może piętnastoletnia dziewczyna.
   - Oczywiście, że tak – odparł Jahmes. - Dopilnujemy, żeby nie spotkała was więcej żadna krzywda.
   - Dziękuję – odparła wampirzyca i pocałowała go w policzek. Egipcjanin uśmiechnął się do niej półgębkiem i zaczął ustalać, skąd wszystkie pochodzą i gdzie chciałyby wrócić.
   Podczas gdy pozostali zajęci byli wampirzycami, ja zerknęłam na Juana i Ianirę. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę. W końcu ona odezwała się pierwsza.
   - Co z Siegfriedem i Raisą?
   - Ten drań nie żyje, a ona uciekła. Nie wiem, co ci nagadała, ale...
   Przyłożyła mu palec do ust i pokręciła głową.
   - Nie musisz się tłumaczyć. To wariatka.
   - Przeze mnie mogła stać ci się krzywda...
   - Nie obwiniaj się, wariatki już tak mają. - Uśmiechnęła się lekko.
   - To nie gniewasz się na mnie? - Objął ją i przyciągnął lekko do siebie.
   - A czemu miałabym... hej, Juan, czekaj. Co ty wyprawiasz? - Spojrzała prosto w jego szmaragdowe oczy, które były coraz bliżej jej jasnoniebieskich.
   - Nawet nie wyobrażasz sobie, jak się przestraszyłem. Gdyby ona coś ci zrobiła... - Przytulił ją do siebie, wdychając jej zapach. Dotknął ustami jej policzka. Odwróciłam się od nich z lekkim uśmiechem na ustach.
   - Juan. - Obejrzałam się i zobaczyłam, że Ianira próbuje się wyswobodzić z jego ramion. - Zrozum, ja nie szukam przygód ani romansów...
   - Ja też nie. Każdy musi się kiedyś ustatkować, prawda? Kiedy cię po raz pierwszy zobaczyłem i przytuliłem, taką bezbronną i przestraszoną, wiedziałem, że w końcu trafiłem na tę odpowiednią. - Patrzył na nią poważnie, a ja nagle zdałam sobie sprawę, że nie kłamie. Znałam go na tyle, że w niektórych momentach potrafiłam rozpoznać, gdy mówił prawdę.
   A teraz właśnie mówił.
   - Jestem tylko przeciętną kobietą, jak wiele innych – zaprzeczyła Ianira, kręcąc głową. Przewrócił oczami.
   - Wiem, że dawno się nie widziałaś w lustrze, querida, ale powinnaś wiedzieć, że jesteś piękna. Oczy jak niebo, usta sama słodycz, a włosy niby jedwab. Idealna. Pasujemy do siebie doskonale, Ianiro. Chcę ciebie i tylko ciebie. Na zawsze.
   - Na zawsze? - Zamrugała, patrząc na niego z niedowierzaniem.
   - Tak. - Uśmiechnął się łagodnie. - Będę ci codziennie przynosił białe róże. Mówił ci, jaka jesteś piękna. Zabiorę cię w takie miejsca na świecie, których nigdy nie widziałaś. Mamy przed sobą wieczność, mi amor. - Dotknął jej policzka. - Tylko bądź moja na zawsze.

5 komentarzy:

  1. ~Lyanne
    21 marca 2012 o 21:05

    O, jaaaak słodkoooo :DDD Fajna ta scena z Juanem i Ianirą, baaaardzi fajna :)Dziękuję za dedykację, to bardzo miłe ;*
    Odpowiedz

    ~Natalia
    21 marca 2012 o 21:49

    Pewnie, że słodko:p Wampirza miłość kwitnie;p
    Odpowiedz
    ~Lyanne
    22 marca 2012 o 16:05

    Wampirza miłość jest baaaaardzo słodka :DHeh, ja już zdążyłam zapomnieć o nicku Lyanne… xD
    Odpowiedz
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 18:48

    Jak krew:pAle takim nickiem się zawsze podpisujesz:p
    Odpowiedz
    ~Lyanne
    22 marca 2012 o 19:16

    Ale krew jest gorzka :O Chyba, że o czymś nie wiem C: Właśnie nie zawsze, teraz używam dwóch innych xD
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 19:19

    > Ale krew jest gorzka :O Chyba, że o czymś nie wiem C:Dla wampirów krew jest słodka:p a przynajmniej ludzka;)> Właśnie nie zawsze, teraz używam dwóch innych xDQuarraena i jak jeszcze?
    ~Lyanne
    22 marca 2012 o 20:06

    No, chyba że tak :D Shin mnie nawet namówiła do wmieszania w swój świat wampirzej postaci :ODrina xD Na ocenialni tylko, poza nią używam Quarraeny i coraz rzadziej – Lyanne :D
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 20:32

    Czemu tyle nicków?Ale do Tajemnicy wody???
    ~Lyanne
    22 marca 2012 o 20:53

    Hm, powiem tak… Lyanne było tym pierwszym, którego zaczęłam używać w blogosferze. Potem mi się znudził… Akurat stworzyłam bohaterkę o imieniu Quarraena – drowią kapłankę z Podmroku (pamiętasz forgotten-realms? Quarraena jest ukochaną Anarthela Char’rae :D) Kolejną z wielu moich ciekawych bohaterek była Drina, Hiszpanka, zatem i ten nick wykorzystałam, gdyż Quarraena się zbyt trudno odmienia. Spróbuj sama :P A na tajemnicy wody używam Quarraena, choć i tak wiele osób ma problem z zapamiętaniem i poprawnym zapisaniem :D
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 21:13

    Z jakiego to języka?
    ~Lyanne
    22 marca 2012 o 21:28

    Quarraena? Drowiego :D Hmm, nie pamiętam dokładnie, co to oznacza, ale składało się z dwóch członów, które mają własne znaczenie… Przyrostek Quar i -raena, które mi się trafiły przy losowaniu xD A imię Driny jest hiszpańskie. Lyanne wymyśliłam ja, i to z żadnego języka nie pochodzi.
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 23:20

    Aha, takie buty:p
    ~Quarraena
    23 marca 2012 o 13:01

    Buty? O.o chyba, że w sensie przenośnym xd
    ~Natalia
    23 marca 2012 o 21:44

    A wolisz dosłownie?:-p
    ~Lyanne
    24 marca 2012 o 00:04

    Nieee :D

    ~Prithika
    21 marca 2012 o 21:05

    Troszkę mi przykro, że Juan zakochał sie w tej młodej francuskiej wampirzycy. Jakoś tak podobał mi sie wątek, gdy był w dziwny sposób związany z Amandą. Miałam nadzieję że będą razem. Szkoda… A kiedy pojawi się nowa miłość Amandy? Pozdrawiam
    Odpowiedz

    ~Natalia
    21 marca 2012 o 21:51

    Nieprędko:p Za parę wieków:pAle Juan i Ianira pasują do siebie:p

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Natka
    21 marca 2012 o 21:21

    Czyżby końcówka to oświadczenie Juana? Wątek z zagrożeniem Amandy bardzo mi się spodobał, że … oj nie ważne.
    Odpowiedz

    ~Natalia
    21 marca 2012 o 21:52

    Ale co nieważne? O co chodzi?
    Odpowiedz
    ~Natka
    24 marca 2012 o 22:47

    Że… ten rozdział przeczytałam chyba z 100 razy. Dopiero teraz zauważyłam, że napisałam komentarz, chociaż sobie nie przypominam. Podpisuję się tylko jako Natka (niezalogowana) i Estchra (zalogowana, by pisać bloga o smokach). Może ktoś inny się podpisał jako Neyla i pomyślałaś, że to ja. Na tym blogu nigdy nie podpisałam się jako Neyla, więc na pewno to nie ja.
    Odpowiedz
    ~Natalia
    24 marca 2012 o 23:00

    Ale Neyla masz na blogu o smokach.
    Odpowiedz
    ~Natka
    25 marca 2012 o 10:52

    No to zapomniałam zmienić na Natka. Od samego początku miała być smoczyca o imieniu Neyla, ale zmieniłam plany i zapomniałam o zmianie nicku na blogu.
    ~Natalia
    25 marca 2012 o 13:48

    Aha, to już wszystko jasne:p Ale Neyla też ładnie;)
    ~Natka
    25 marca 2012 o 14:26

    To może jakiś bohater będzie miał na imię Neyla xD już wiem który, ale i tak nie powiem.
    ~Natalia
    25 marca 2012 o 14:42

    Chyba bohaterka?:p
    ~Natka
    27 marca 2012 o 21:41

    Ech, głupia literówka… Może w jakimś tam rozdziale będzie dziewczyna czy zwierzę będzie miało takie imię xD

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Iara
    21 marca 2012 o 21:34

    No xD Słodko. Oczywiście Raisa tak łatwo nie odpuści, tego jestem pewna. Za to coś czuję, żu w następnym rozdziale Juan będzie musiał przysięgać? xDRenesans? Brzmi super, już nie mogę się doczekać. Ale skoro tytuł jest tak ogólny to zapewne rozdział też będzie takim przebiegiem przez lata… szkoda.Jahmes wymiata xD Zwłaszcza jak wyśmiał Raisę xD
    Odpowiedz

    ~Natalia
    21 marca 2012 o 21:54

    > No xD Słodko. Oczywiście Raisa tak łatwo nie odpuści, tego> jestem pewna. Za to coś czuję, żu w następnym rozdziale> Juan będzie musiał przysięgać? xDMasz przeczucia niczym Erik:-P> Renesans? Brzmi super, już nie mogę się doczekać. Ale> skoro tytuł jest tak ogólny to zapewne rozdział też będzie> takim przebiegiem przez lata… szkoda.Nie, w następnym jeszcze nie, to będzie taki bardziej nastrojowy rozdział, wprowadzenie w epokę.> Jahmes wymiata xD Zwłaszcza jak wyśmiał Raisę xDPrawda? Należało jej się:-P
    Odpowiedz
    ~Iara
    22 marca 2012 o 19:23

    > > No xD Słodko. Oczywiście Raisa tak łatwo nie odpuści,> > tego> > jestem pewna. Za to coś czuję, żu w następnym rozdziale> > Juan będzie musiał przysięgać? xD> Masz przeczucia niczym Erik:-PNie, lepsze xD> > Renesans? Brzmi super, już nie mogę się doczekać. Ale> > skoro tytuł jest tak ogólny to zapewne rozdział też> > będzie> > takim przebiegiem przez lata… szkoda.> Nie, w następnym jeszcze nie, to będzie taki bardziej> nastrojowy rozdział, wprowadzenie w epokę.A, no chyba, że tak xD Lubię renesans xD No dobra, lubię wszystkie epoki xD Przypominają mi się lekcje polskiego… ach, jak ja za tym tęsknię…> > Jahmes wymiata xD Zwłaszcza jak wyśmiał Raisę xD> Prawda? Należało jej się:-PNo ba! I jeszcze chciała go obrazić xD Ale jej nie wyszło xD
    Odpowiedz
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 20:36

    > > > No xD Słodko. Oczywiście Raisa tak łatwo nie> > > odpuści,> > > tego> > > jestem pewna. Za to coś czuję, żu w następnym> > > rozdziale> > > Juan będzie musiał przysięgać? xD> > Masz przeczucia niczym Erik:-P> Nie, lepsze xDOjej, to powiedz mi, co jeszcze przeczuwasz?:-p> > > Renesans? Brzmi super, już nie mogę się doczekać.> > > Ale> > > skoro tytuł jest tak ogólny to zapewne rozdział też> > > będzie> > > takim przebiegiem przez lata… szkoda.> > Nie, w następnym jeszcze nie, to będzie taki bardziej> > nastrojowy rozdział, wprowadzenie w epokę.> A, no chyba, że tak xD Lubię renesans xD No dobra, lubię> wszystkie epoki xD Przypominają mi się lekcje polskiego…> ach, jak ja za tym tęsknię…Za lekcjami? Ja tam nie tęsknię za podstawówką albo szkołą średnią, za to za studiami bardzo:(> > > Jahmes wymiata xD Zwłaszcza jak wyśmiał Raisę xD> > Prawda? Należało jej się:-P> No ba! I jeszcze chciała go obrazić xD Ale jej nie wyszło> xDOna tak nie umie:p:p

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Viviene
    21 marca 2012 o 22:13

    Wow! Ha ha ha ha… Jak widać nawet największy babiarz może zostać usidlony przez kobietę. Nigdy, ale to nigdy nie spodziewałam się, że Juan znajdzie kobietę swojego życia. A już w ogóle, że będzie nią błękitnooka. Akcja z Raisą świetna :) Pozdrawiam serdecznie, Vi
    Odpowiedz

    ~Natalia
    21 marca 2012 o 22:18

    A nie wyglądało na to z poprzednich rozdziałów?;p
    Odpowiedz
    ~Viviene
    22 marca 2012 o 00:01

    OOOoooOOO! Jeszcze w życiu nie czytałam czegoś takiego, jesteś po stokroć lepsza od jakiejkolwiek ocenialni. Właściwie teraz to nie wiem, co mam powiedzieć. Czuje się, jak totalny małolat, niedoświadczony i taki z mlekiem pod dziobem. Cieszę się, że napisałaś dokładnie to, co uważasz. Bardzo cię za to cenię i bardzo dziękuję. Postaram się poprawić to i owo, cały czas pracuje nad sobą i nad swoim stylem. Wiem, że początki bywają trudne i doskonale zdaję sobie sprawę z ich poziomu. Jeszcze raz dziękuję z całego serca Natalko.PS. Zimne, turkusowe oczy na pewno należą do harpii. Nie jest to jednak Claudia – dziewczyna nadal pozostała wampirem, jedyna zmiana w jej postaci, to kolor tęczówek. Co do włosów Viviene, to niestety możliwe, ale nie za sprawą słońca, a innych specyfików. Pamiętaj, że Vivi spędziła ponad 5 tyg. w ‚Królestwie’ – nie mogę na razie zbyt wiele zdradzić. Jedno jest pewne, to nie słońce.
    Odpowiedz
    ~Viviene
    22 marca 2012 o 00:03

    Czy nie wyglądało? Może i tak, ale nadal nie byłam w 100% przekonana, że Juan kocha Rudą. A końcowe wyznanie miłości – miodzio :) Teraz jestem jeszcze ciekawa, co też wykombinowałaś z Raisą. Jedno jest pewne, babsztyl nie odpuści. Love :***
    Odpowiedz
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 00:26

    A to jeszcze nie koniec, Ianira nie da się tak łatwo przekonać;p

    ~waampirzycaa.blog.onet.pl
    22 marca 2012 o 06:04

    Ta Greczynka ma pazurki i jest pewna siebie. No i mamy wiosenną miłość! Ciekawe tylko, czy Juan długo wytrzyma w związku. No i czego jego wybranka w ogóle zechce. Taki romantyczny ten koniec, ach…
    Odpowiedz
    ~Susannah
    22 marca 2012 o 11:00

    Ładnie i romantycznie
    Odpowiedz

    ~Natalia
    22 marca 2012 o 18:51

    Tylko Ty tak potrafisz: podsumować cały rozdział dwoma słowami;-P
    Odpowiedz

    ~Kara007
    22 marca 2012 o 16:51

    Ojej, jakie to słodkie było xD Te jego wyznanie i w ogóle.. Juan chcę się ustatkować… Nie spodziewałam się, że kiedyś ten czas nadejdzie ;p Ale że Juan?! ;DJednak miałam racje co do autora, a raczej autorki, tajemniczych liścików. Dobrze jej Jahmes powiedział. Należało się jej ;D Jak można grozić Amandzie kołkiem, no dobra, nie tak bezpośrednio, ale jednak i porywać naszą Wiewióreczkę ?? Bez wątpienia chłopaki, chciałam powiedzieć wampirki ;D się zemszczą. Szczególnie takie dwa, bardzo wkurzone ;pPozdrawiam ;**A tak przy okazji, zapraszam do nas na nn ;)
    Odpowiedz

    ~Natalia
    22 marca 2012 o 18:54

    > Ojej, jakie to słodkie było xD Te jego wyznanie i w> ogóle.. Juan chcę się ustatkować… Nie spodziewałam się,> że kiedyś ten czas nadejdzie ;p Ale że Juan?! ;DJuan też lubi zaskakiwać;p> Jednak miałam racje co do autora, a raczej autorki,> tajemniczych liścików. Dobrze jej Jahmes powiedział.> Należało się jej ;D Jak można grozić Amandzie kołkiem, no> dobra, nie tak bezpośrednio, ale jednak i porywać naszą> Wiewióreczkę ?? Bez wątpienia chłopaki, chciałam> powiedzieć wampirki ;D się zemszczą. Szczególnie takie> dwa, bardzo wkurzone ;pWampir też chłopak:p> Pozdrawiam ;**> > A tak przy okazji, zapraszam do nas na nn ;)>
    Odpowiedz
    ~Kara007
    22 marca 2012 o 21:25

    No też też, a nawet i mężczyzna ;D A co do Twojego komentarza to odpowiedziałyśmy na niego ;) I nie, nie gniewamy się za krytykę ;**
    Odpowiedz
    ~Natalia
    22 marca 2012 o 23:23

    To się cieszę:-p

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Tyzyfone
    23 marca 2012 o 19:38

    Przepraszam, że zwlekałam;) No to ładna nam się kobietka trafiła. To ci przebiegła bestia, chciała się zemścić. No cóż zraniona kobieta potrafi być straszna. I ta deklaracja Juana… No proszę czyżby miał zostać usidlony? Naprawdę pełen zwrotów akcji i niespodzianek rozdział, a ja lubię takie. Poza tym przy Twoim opowiadaniu nigdy nie można się nudzić;) Pozdrawiam [la-dance-macabre]
    Odpowiedz
    ~Justilla
    23 marca 2012 o 19:44

    No nie, a biedny Jahmes przegrał :( A wielowiekowy kobieciarz znalazł swoją drugą połówkę, no, no :D W sumie może mu nawet wybaczę, za to uratowanie Ianiry z rąk Riasy i w ogóle… Niech się chłopak cieszy ;PRenesans… Może ty jakieś ogólne kalendarium stwórz? ;)
    Odpowiedz

    ~Natalia
    23 marca 2012 o 21:51

    Po co kalendarium, to dopiero druga epoka, może czytelnicy się nie pogubią:p
    Odpowiedz
    ~Justilla
    25 marca 2012 o 13:29

    Ale takie główne punkty – narodziny, zmiana w wampira, kolejne małżeństwa i w ogóle ;)
    Odpowiedz
    ~Natalia
    25 marca 2012 o 13:39

    A to mam takie coś, myślisz, że powinnam wrzucić na bloga jako kalendarium?:p
    Odpowiedz
    ~Justilla
    26 marca 2012 o 15:56

    Czasem się przyda. Czasami podajesz daty, ale ciężko potem to znaleźć. A tak, osobny spis głównych wydarzeń i czytelnik może sam policzyć ile lat żyje bohaterka, czy coś w ten deseń ;)
    ~Natalia
    26 marca 2012 o 19:45

    Może i masz rację;p Pomyślę nad tym:)

    Estchra
    23 marca 2012 o 22:06

    Na blogu http://sekret-tatuazu-smoka.blog.onet.pl/ pojawił się pierwszy rozdział. Zapraszam do czytania.PS. Zapomniałaś mnie powiadomić o rozdziale… Ale to nic.
    Odpowiedz

    ~Natalia
    23 marca 2012 o 22:23

    Niemożliwe! Na pewno wysyłałam powiadomienie! Jeśli nie ma to już tylko wina onetu…
    Odpowiedz

    ~Laura 33
    24 marca 2012 o 21:43

    Jak zwykle bardzo fajny rozdział. Pozdrawiam.
    Odpowiedz

    ~Natalia
    24 marca 2012 o 21:58

    Dzięki:)
    Odpowiedz

    lady_serina@vp.pl
    25 marca 2012 o 15:45

    NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE, JUAAAAAAAAAAAAN! ;o // Serina
    Odpowiedz

    ~Natalia
    25 marca 2012 o 15:55

    Trzeba go było sobie pilnować! A nie gdzieś Cię zmyło, to na co miał czekać?:-P
    Odpowiedz

    ~Anai
    27 marca 2012 o 11:04

    Ta końcówka jest taka romantyczna! Już się bałam, że ktoś z przyjaciół Amandy zginie. Coś czuję, że to jeszcze nie koniec przygód z Różą. Może zeswatasz ją z Jahmesem? Chociaż nie, wolę, żeby miał jakąś inną, przyzwoitą wampirzycę.Czekam na następny rozdział:)
    Odpowiedz

    ~Natalia
    27 marca 2012 o 21:24

    Jahmes by jej nie chciał:p
    Odpowiedz
    ~Anai
    27 marca 2012 o 22:24

    I bardzo dobrze, to mój ulubiony bohater, więc dobrze by było, gdyby trafił na jakąś porządną kandydatkę. Już za kilka dni nowy rozdział:)
    Odpowiedz
    ~Natalia
    27 marca 2012 o 23:28

    To troszkę się zdziwisz;p Tak myślę.
    Odpowiedz

    ~Inscriptum
    2 maja 2012 o 19:55

    Ajajaj, ale się porobiło. Oczywiście Greczynka to Raisa. Mam nadzieję, że już więcej się nie pojawi. W sumie to bardzo szybko rozegrałaś całą akcję, a myślałam, że rozwiniesz ten wątek. Dobrze, że Siegfriend nie żyje, a pozostałe wampirzyce uwolniono. Coś okropnego, handel wampirzycami. Szczęście, że nasze waleczne wampiry załatwili całą sprawę. Ten buziak od nastolatki był uroczy, chciałabym widzieć takiego Jahmesa uśmiechającego się półgębkiem. I to jego określenie na Juana „bawidamek”, hahah. Myślałam, że padnę. xD Końcówka jest zabójcza. Juan wyznaje dozgonną miłość Ianirze? Hm, tak więc Iara powinna być wniebowzięta. ^^

    OdpowiedzUsuń