Rozdział II - Historia Ianiry

1.03.2012

   Przerwałam, słysząc, że Amy wróciła do domu. Zajrzała do nas na chwilę.
   - Jak tam randka z Fredem? - zapytałam ją.
   - W porządku – odparła krótko, ale córka zaczęła ciągnąć ją za język i w końcu opowiedziała wszystko. Słuchałam tego z zadowoleniem. Kochałam je obie i miałam nadzieję, że będą szczęśliwe.
   Po wyjściu mamy Karoliny dziewczyna popatrzyła na mnie oczekująco.
   - Przerwałaś w interesującym momencie. Ciekawa jestem reakcji Ianiry.
   - I wcale ci się nie dziwię – stwierdziłam z rozbawieniem, po czym wróciłam do opowieści.


   Ianira odsunęła się gwałtownie, przyciskając książkę do piersi i wpatrując się w Juana dużymi jasnoniebieskimi oczami. Zamrugała gwałtownie, po czym odwróciła się i... umknęła z pokoju.
   Hiszpan ruszył za nią, ale na drodze stanął mu Jahmes.
   - Daj jej spokój, mało narozrabiałeś?
   - Ja? - Zielonooki wampir popatrzył na niego ze zdumieniem.
   - Nie, Tales z Miletu. - Egipcjanin przewrócił oczami, odwrócił się i wyszedł z pokoju. Hiszpan wyglądał, jakby chciał pójść za nim, ale w końcu pokręcił głową, mruknął coś pod nosem i wyszedł innymi drzwiami.
   Westchnęłam, po czym poszłam za Ianirą i Jahmesem, a za mną pozostali. Wychodząc, spojrzałam na kwiaty. Białe róże. Czyżby to znaczyło, że to sprawka Juana, czy przypadek? Hm.
   Zerknęłam na Ianirę, która siedziała na swojej trumnie, wpatrując się w książkę.
   - Na pewno nie chcesz, żebym mu przyłożył? - mruknął Jahmes. Rudowłosa wampirzyca energicznie pokręciła głową.
   - Do jutra – bąknęła i weszła do swojej trumny. Poszliśmy w jej ślady.

   Stałam przy oknie i patrzyłam na powoli zachodzące słońce. Poczułam, jak Martin obejmuje mnie i przytula. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
   Minął już miesiąc, odkąd tu przybyliśmy. Czas pędził szybko, jak to zwykle bywa u wampirów. Obserwowałam, co się dzieje wokół i musiałam przyznać, że było coraz ciekawiej.
   Erik i Lily znikali na całe noce. Mój opiekun w końcu dopełnił swojej przysięgi i spowodowało to w nim pewną zmianę. Z pozoru nieuchwytną, ale ja zauważyłam, że wyglądał, jakby w dużej mierze mu ulżyło. Nie dopytywałam się nigdy, jaki łowca zapłacił za to swoim życiem; pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć.
   Szoszannah wyglądała na szczęśliwą. Początkowo martwiła się, co z tego wszystkiego wyniknie, ale w końcu odetchnęła z ulgą. Erik kochał ją i ciągle jej to powtarzał, zresztą wystarczyło spojrzeć, jak na nią patrzy. Spędzali noce poza domem; zwiedzili chyba każdy zakątek Grecji.
   Ja i Martin też sporo zwiedzaliśmy. Polowaliśmy, kąpaliśmy się, biegaliśmy i robiliśmy wiele innych rzeczy. Choć w przeciwieństwie do Afryki, tutaj musieliśmy udawać cywilizowanych ludzi, czas nam mijał równie beztrosko. Żyliśmy z nocy na noc, ciesząc się swoim życiem.
   Juan, Jahmes i Ianira nadal trzymali się razem, a właściwie, to oni obaj trzymali się jej. Jahmes ogólnie spędzał dużo czasu ze wszystkimi, co chwila rzucając jakąś zabawną uwagę, Juan natomiast uparł się uwieść Ianirę. Wampirzyca zaś zaparła się, że mu na to nie pozwoli.
   - Co to znaczy querida? - spytała mnie pewnego dnia. Jako że lubiłam uczyć się języków i świetnie mi to szło, nie miałam problemów z tłumaczeniem.
   - Najdroższa albo kochana – odparłam. - A mi amor...
   - Tego się sama domyślam – przerwała mi rudowłosa. - Najdroższa? Kochana? Aha... A tak poza tym to już jestem absolutnie pewna, że to Juan zostawia mi te róże.
   Usiadłyśmy na ławeczce przed domem Hiszpana. Spojrzałam na Ianirę.
   - Przyznał się?
   - Nie, skąd. Ale wczoraj byłam z Jahmesem na polowaniu i powiedział, że gdyby miał siostrę, to powinna być właśnie taka, jak ja. - Uśmiechnęła się promiennie. - Czyli traktuje mnie jak siostrę.
   - To dobrze? - spytałam, zerkając na nią niepewnie.
   - Oczywiście, że tak. Też nie czuję do niego nic więcej, za to odpowiada mi jako brat – wyjaśniła.
   - A do Juana?
   Westchnęła i przeczesała dłonią włosy, starając się ujarzmić sterczące ciemnorude kosmyki.
   - Widzisz, to trochę bardziej... skomplikowane. Ja jestem tylko zwykłą dziewczyną, która przypadkiem stała się wampirzycą...
   - Przypadkiem? - zdziwiłam się. - A może opowiesz nam swoją historię? - zaproponowałam. Zerknęłam na Szoszannah, która wyszła z domu i przysiadła się do nas.
   - Czemu jesteście takie smutne? Coś się stało? - spytała.
   - Nie, tylko Ianira opowie nam swoją historię. Jeśli będzie na to gotowa – dodałam.
   - Jestem – odparła wampirzyca. - Ale może najpierw opowiecie mi o sobie? - zaproponowała. - Właściwie to wiem tylko to, czego sama się domyśliłam...
   - Oczywiście, że ci opowiemy – odparła Lily i w skrócie opowiedziała swoją historię, łącznie z naszymi przygodami w Afryce. Kiedy skończyła, przyszła kolej na mnie. Zaczęłam więc od samego początku, ale o Juanie nie mówiłam za wiele i wyjaśniłam, że już od dawna nie łączy nas nic poza przyjaźnią.
   - Czemu z nim wtedy nie uciekłaś? - zapytała, gdy opowiedziałam o jego propozycji.
   - Nie chciałam zostawić Amelii, poza tym... nie kochałam go tak, jak powinnam, był dla mnie bardziej przyjacielem...
   - Ale on cię kochał – mruknęła Ianira ponuro.
   - Chyba tak... ale mu przeszło i jesteśmy przyjaciółmi – dodałam.
   - Tęskniłaś za nim? Nie żałowałaś, że jednak postanowiłaś zostać? - dopytywała Ianira.
   - Czasami zastanawiałam się, jakby to było, gdybym z nim odeszła – przyznałam. - Ale dobrze się stało, bo wtedy nie poznałabym Martina... może w ogóle by go nie było na świecie?
   - A jaki on jest, kiedy się zakocha?
   Spojrzałam na nią w zamyśleniu.
   - Jaki jest? Hm. Jest uparty i wytrwały. Tak łatwo nie odpuszcza i myślę, że jakby zakochałby się w kimś z wzajemnością, to nie pozwoliły jej odejść. Może i sprawia wrażenie strasznego podrywacza, ale swojej ukochanej byłby wierny – zapewniłam ją.
   Wampirzyca skinęła głową.
   - Opowiesz nam teraz swoją historię? - zaproponowała Szoszannah.
   - Tak. Opowiadałam ją już Jahmesowi, wam też powiem.
   - Słuchamy – powiedziałam, opierając się wygodnie. Wcale mnie nie zdziwiło, że Ianira zwierzyła się Egipcjaninowi. Pamiętałam, jak ja sama opowiedziałam mu o sobie, kiedy byliśmy razem w ciasnym tunelu, niepewni o przyszłość.
   - Czyżby szykowała się jakaś ciekawa opowieść? - rzucił Juan, pojawiając się niespodziewanie i siadając obok Ianiry. Dziewczyna westchnęła, ale skinęła głową.
   - Nie wiem, czy ciekawa, to tylko historia mojego życia. - Wzruszyła ramionami. - Zacznę od tego, że na nazwisko mam d'Amour.
   - No proszę. Idealne nazwisko – skomentował Juan. Ianira przewróciła oczami i kontynuowała.
   - Urodziłam się w tysiąc trzysta siedemdziesiątym dziewiątym roku w Orleanie. Mama umarła przy narodzinach mojego braciszka, więc mając dwanaście lat, zostałam najstarszą kobietą w domu. Moja siostra Chantal miała wtedy siedem lat. Była śliczna. Włosy miała takie same jak ja, ale była okrąglejsza, taka mała pyza. Często się śmiała, potrafiła poprawić humor, a kiedy podrosła, pomagała mi we wszystkim. Braciszek, Charles, był takim małym bohaterem, wyobrażał sobie, że jest rycerzem walczącym ze smokami i różnymi potworami. Kiedyś na urodziny dostał drewniany miecz. Strasznie się cieszył. - Uśmiechnęła się lekko. -  Tata po śmierci mamy przeszedł załamanie, więc to ja się nimi opiekowałam.
   Mieszkaliśmy w domu bogatego szlachcica, w pokojach dla służby. Tata był tam zarządcą. Na szczęście nasz markiz po śmierci mamy pomógł nam się pozbierać. Kiedy w końcu tata wrócił do pracy, ja nadal zajmowałam się domem. Gdy skończyłam siedemnaście lat, zaczęłam mieć adoratorów, jednak póki co nie chciałam wychodzić za mąż. Po pierwsze, jeśli bym odeszła, kto zająłby się dziećmi? A po drugie, chciałam czegoś więcej niż nudnego męża u swego boku i gromadkę dzieci. Kochałam moje rodzeństwo i nigdy nie narzekałam, że muszę się nimi opiekować, ale nigdy też nie myślałam o własnym potomstwie.
   Na szczęście tata nie naciskał na małżeństwo. Za każdym razem, gdy jakiś kandydat przyszedł do niego, odsyłał go do mnie. „Jeśli Ianira cię zechce, nie mam nic przeciwko”, odpowiadał. A ja oczywiście odprawiałam ich z kwitkiem.
   - Czekałaś na kogoś wyjątkowego – stwierdził Juan. - Zresztą słusznie. Zasługujesz na kogoś takiego. - Położył rękę na oparciu ławki, tuż za Ianirą. Wampirzyca z trudem powstrzymała uśmiech i przewróciła oczami, po czym kontynuowała opowieść.
   - Pewnego dnia szlachcica odwiedził postawny mężczyzna. Miał jasne włosy i zimne oczy. Byłam wtedy w bibliotece – spędzałam tam każdą wolną chwilę. Oczywiście nasz pracodawca o tym wiedział, ale udawał, że niczego nie zauważa i nieoficjalnie pozwalał mi na zagłębianie się w świat książek. Czytać nauczył mnie tata, gdy byłam jeszcze mała, a ja uczyłam moją siostrę, potem brata.
   Kiedy usłyszałam, jak wchodzi mężczyzna, upuściłam książkę, a on popatrzył na mnie jak... jak na przekąskę. Nie lubiłam takich mężczyzn, którzy wlepiali we mnie wzrok i potem biegli do ojca z pytaniem, czy mogą mnie kupić na kilka nocy. Tata oczywiście stanowczo odmawiał i dodawał, że jestem porządną dziewczyną.
   Szlachcic, który wszedł z mężczyzną do biblioteki, kazał mi wyjść. Miałam nadzieję, że już nigdy nie spotkam tego człowieka, niestety – myliłam się. Wrócił tydzień później.
   Było to kilka miesięcy temu. Mężczyzna poszedł prosto do mego ojca. Właściciela nie było wtedy w domu, pojechał do panny, którą miał pojąć za żonę. Nigdy jej nie poznałam, ale miałam nadzieję, że jest miła, bo szlachcic był dobrym człowiekiem i nie zasłużył na złą żonę.
   Usłyszałam hałasy dobiegające z korytarza. Wyszłam i zerknęłam przez szparę w drzwiach. Odwrócił się i wciągnął powietrze, jakby na odległość poczuł mój zapach. Potem ruszył w moją stronę, ale ojciec zastąpił mu drogę. „Idź do siebie, Ianiro”, nakazał. Poszłam, ale wróciłam, gdy usłyszałam krzyk ojca.
   Ujrzałam tatę leżącego na podłodze. Był martwy. Kiedy mężczyzna ruszył w moją stronę, rzuciłam się do ucieczki. Wbiegłam do pokoju, ale dopadł mnie i przyciągnął do siebie. W tej chwili wpadł ośmioletni Charles i zawołał coś w rodzaju: „Zostaw moją siostrę, bo cię potnę na kawałki i rzucę psom na pożarcie!” Mężczyzna obejrzał się i parsknął śmiechem, po czym wyrwał mu drewniany miecz i złapał za gardło. Kiedy mój braciszek osunął się na ziemię, zaczęłam krzyczeć.

   Ianira przerwała opowieść, zaciskając usta. Zamrugała, powstrzymując łzy, a Juan objął ją i przytulił lekko, nic nie mówiąc. Po chwili wampirzyca odetchnęła lekko i wróciła do opowiadania.
   - Niepotrzebnie krzyczałam. Chantal usłyszała i przybiegła mi na pomoc. Kiedy mężczyzna odwrócił się do mnie i ukazał ostre kły, wpadła do pokoju i wbiła mu nóż w plecy.
   Wściekł się. Sięgnął do tyłu i wyciągnął nóż. Puścił mnie, odwrócił się do mojej siostry i warknął: „Myślisz, że można mnie zabić nożem, dziewczynko?” Po czym złapał ją za ramiona i rzucił przez cały pokój. Chantal uderzyła głową o podłogę. Pojawiła się krew. Krzyknęłam i ruszyłam w jej stronę, ale mnie złapał i nie pozwolił się ruszyć. Potem ugryzł w szyję. Poczułam ból i smak krwi w swoich ustach. Próbowałam ją wypluć, ale nie dałam rady. Chwilę później straciłam przytomność.
   Kiedy się ocknęłam, byłam już kimś innym. Moja rodzina nie żyła, a mnie przewieziono do Grecji. Miałam być podarunkiem dla Herona. Wampir, który mnie przemienił, był moim opiekunem przez jedną noc. Pamiętam, jak siedziałam skulona w kącie, a on tłumaczył mi wszystko. To, że słońce może mnie zabić, podobnie jak kołek w serce i ogień. Muszę żywić się ludzką krwią, inaczej oszaleję z głodu i umrę. Nienawidziłam go i bez przerwy mu to przekazywałam, ale jego to ani trochę nie ruszało. Był dostarczycielem, przemieniał w wampirzyce kobiety, które mu się spodobały, a potem rozsyłał władcom i dostawał mnóstwo pieniędzy, przez co prowadził dostatnie życie. Następnej nocy zerwał więź, zmieniając kogoś innego, a ja poczułam ulgę.
   Przetrzymywał mnie z innymi wampirzycami ponad dwa miesiące. W końcu dotarliśmy do Grecji i tam przyjął mnie Heron. Następnej nocy przywołał do swego łoża. Kiedy dowiedziałam się, co mnie czeka, uciekłam. Nikt się tego nie spodziewał, więc może by mi się udało, gdybym wiedziała, dokąd uciekać; gdybym miała plan. Złapali mnie, nim dotarłam do portu. Myślałam, że mnie ukarzą, ale tylko postraszyli i zamknęli w oddzielnej komnacie. Następnego dnia ponownie zaczęli mnie szykować do Herona. W drodze do jego komnat dopisało mi szczęście, bo zostawili mnie na chwilę samą, uciekłam wtedy przez otwarte okno.
   Tym razem dotarłam do portu, nawet wsiadłam na odpowiedni statek, ale strażnicy Herona przeszukali go i w końcu mnie znaleźli. To wtedy skazano mnie na chłostę. Gdyby nie wy, byłoby nieciekawie – zakończyła swoje opowiadanie Ianira.
   - Nikt więcej już cię nie skrzywdzi – obiecał Juan, przytulając ją do siebie. Nie zaprotestowała, tylko skinęła głową i podziękowała.
   - A może teraz ty opowiesz nam o sobie? - zaproponowała.
   - O właśnie, nie znamy jeszcze twojej historii – poparła ją Lily.
   Juan uśmiechnął się szeroko, wyprostował lekko i zaczął swoją opowieść.

10 komentarzy:

  1. ~Natka
    1 marca 2012 o 19:34

    Pierwsza! Rozdział jest bardzo ciekawy, więc czytałam z zapartym tchem :) ps. Co do mojego bloga, to go usunęłam, bo mi przeszkadzał w dużej liście blogów. Jakbyś nie pamiętała to mój drugi to sekret-tatuazu-smoka.blog.onet.pl i prosiłabym o powiadamianie na drugim w notce Spamownik
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 20:18

    O nn na Sekretach Irlandii też?
    Odpowiedz
    ~Natka
    2 marca 2012 o 08:43

    Nnooo… Zapomniałam powiadomić na tamtym blogu, że mam nowy adres. Gdzie ja mam głowę…
    Odpowiedz
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 18:42

    To nowa notka jakby co:-P W takim razie przy najbliższej okazji poprawimy Twój adres do powiadamiania.
    Odpowiedz
    ~Natka
    8 marca 2012 o 13:56

    Już przeczytałam, ale niedługo dam komentarz. Mam jedno skromne pytanie. Czy dałabyś radę napisać rozdział 12 marca? Wtedy są moje urodzinki, a twój blog jest jednym z ulubionych.

    ~Iara
    1 marca 2012 o 19:48

    Najlepszy moment — tytuł kolejnego rozdziału! żartuję xD Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął, kiedy dowiedział się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło z jego strony, że obiecał ją bronić…Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam, to wiesz jakie mam zdanie…Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i Jahmesem. Jak dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój wypadków, ale nie będę się kłócić z autorką xD
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 20:27

    > Najlepszy moment — tytuł kolejnego rozdziału! żartuję xDJak czytałaś od góry, to dobry początek;p> Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął, kiedy dowiedział> się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło z jego> strony, że obiecał ją bronić…A co, miał zrobić duże oczy i krzyknąć: toś Ty dziewica, nadobna Ianiro!?:-P> Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam, to wiesz> jakie mam zdanie…> Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i Jahmesem. Jak> dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój wypadków, ale nie> będę się kłócić z autorką xDNie lubię rozwlekać w czasie ciekawych momentów;-P
    Odpowiedz
    ~Iara
    1 marca 2012 o 22:09

    > > Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął, kiedy> > dowiedział> > się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło z jego> > strony, że obiecał ją bronić…> A co, miał zrobić duże oczy i krzyknąć: toś Ty dziewica,> nadobna Ianiro!?:-PAzaliż, nie zapominaj, że powinien dodać azaliż xD> > Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam, to wiesz> > jakie mam zdanie…> > Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i Jahmesem. Jak> > dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój wypadków, ale> > nie> > będę się kłócić z autorką xD> Nie lubię rozwlekać w czasie ciekawych momentów;-PA ja nie lubię jak cały wątek mieści się w kilku rozdziałach xD inaczej wszystkie moje książki, a mam ich wiele na półkach, pokurczyłyby się do kilkunastu, kilkudziesięciu kartek xD No i tekst traci tą magię…

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:26

    > > > Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął, kiedy> > > dowiedział> > > się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło z jego> > > strony, że obiecał ją bronić…> > A co, miał zrobić duże oczy i krzyknąć: toś Ty> > dziewica,> > nadobna Ianiro!?:-P> Azaliż, nie zapominaj, że powinien dodać azaliż xDAza-liż to raczej do Meridiany:-P> > > Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam, to> > > wiesz> > > jakie mam zdanie…> > > Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i Jahmesem.> > > Jak> > > dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój wypadków, ale> > > nie> > > będę się kłócić z autorką xD> > Nie lubię rozwlekać w czasie ciekawych momentów;-P> A ja nie lubię jak cały wątek mieści się w kilku> rozdziałach xD inaczej wszystkie moje książki, a mam ich> wiele na półkach, pokurczyłyby się do kilkunastu,> kilkudziesięciu kartek xD No i tekst traci tą magię…Weź pod uwagę, że to Amanda opowiada, a nie może przez kilkanaście rozdziałów się rozwodzić, jak rozwijała się miłość Juana i Ianiry…
    Odpowiedz

    ~Iara
    1 marca 2012 o 23:11

    > > > > Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął, kiedy> > > > dowiedział> > > > się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło z> > > > jego> > > > strony, że obiecał ją bronić…> > > A co, miał zrobić duże oczy i krzyknąć: toś Ty> > > dziewica,> > > nadobna Ianiro!?:-P> > Azaliż, nie zapominaj, że powinien dodać azaliż xD> Aza-liż to raczej do Meridiany:-POj, dałabyś spokój Azzowi…> > > > Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam, to> > > > wiesz> > > > jakie mam zdanie…> > > > Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i> > > > Jahmesem.> > > > Jak> > > > dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój wypadków,> > > > ale> > > > nie> > > > będę się kłócić z autorką xD> > > Nie lubię rozwlekać w czasie ciekawych momentów;-P> > A ja nie lubię jak cały wątek mieści się w kilku> > rozdziałach xD inaczej wszystkie moje książki, a mam> > ich> > wiele na półkach, pokurczyłyby się do kilkunastu,> > kilkudziesięciu kartek xD No i tekst traci tą magię…> Weź pod uwagę, że to Amanda opowiada, a nie może przez> kilkanaście rozdziałów się rozwodzić, jak rozwijała się> miłość Juana i Ianiry…Ale ona wszystkie ciekawe wątki pomija, bo prawda taka, że ciekawe rzeczy spotykają ludzi wokół, rzadko xD Tak samo z tym polowaniem Erica na łowcę, anie słowa nie było…Ze wszystkim tak lecisz bo łebkach mam wrażenie:P jedno wydarzenie i długa przerwa xD a wydarzenia krótkie. Opisz coś kiedyś bardziej szczegółowo…bez pośpiechu

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Natalia
    1 marca 2012 o 23:22

    > > > > > Juan jak zwykle boski, nawet nie mrugnął,> > > > > kiedy> > > > > dowiedział> > > > > się, że zaleca się do dziewicy xD Bardzo miło> > > > > z> > > > > jego> > > > > strony, że obiecał ją bronić…> > > > A co, miał zrobić duże oczy i krzyknąć: toś Ty> > > > dziewica,> > > > nadobna Ianiro!?:-P> > > Azaliż, nie zapominaj, że powinien dodać azaliż xD> > Aza-liż to raczej do Meridiany:-P> Oj, dałabyś spokój Azzowi…> > > > > Nie bardzo wiem co pisać, skoro część znałam,> > > > > to> > > > > wiesz> > > > > jakie mam zdanie…> > > > > Szybko się wyjaśniła ta sprawa z Juanem i> > > > > Jahmesem.> > > > > Jak> > > > > dla mnie za szybko, bo ja lubię rozwój> > > > > wypadków,> > > > > ale> > > > > nie> > > > > będę się kłócić z autorką xD> > > > Nie lubię rozwlekać w czasie ciekawych> > > > momentów;-P> > > A ja nie lubię jak cały wątek mieści się w kilku> > > rozdziałach xD inaczej wszystkie moje książki, a mam> > > ich> > > wiele na półkach, pokurczyłyby się do kilkunastu,> > > kilkudziesięciu kartek xD No i tekst traci tą> > > magię…> > Weź pod uwagę, że to Amanda opowiada, a nie może przez> > kilkanaście rozdziałów się rozwodzić, jak rozwijała się> > miłość Juana i Ianiry…> Ale ona wszystkie ciekawe wątki pomija, bo prawda taka, że> ciekawe rzeczy spotykają ludzi wokół, rzadko xD Tak samo z> tym polowaniem Erica na łowcę, anie słowa nie było…Ze> wszystkim tak lecisz bo łebkach mam wrażenie:P jedno> wydarzenie i długa przerwa xD a wydarzenia krótkie. Opisz> coś kiedyś bardziej szczegółowo…bez pośpiechuRozumiem Twoje uwagi, ale widzisz, mam kilka setek lat do nadrobienia, jak będę opisywać jedno wydarzenie przez kilka rozdziałów, to zanim dojdę do 1600 roku, siwy włos mnie zastanie…
    ~Iara
    2 marca 2012 o 19:28

    Więc skupiaj się na ważniejszych wydarzeniach, ale opisuj dokładnie?
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 20:24

    A na jakim mało ważnym wydarzeniu się skupiłam?
    ~Iara
    2 marca 2012 o 22:17

    Na żadnym xD
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 03:28

    No widzisz, minęło 6 części i nawet nie dobiłam do 100lat, a jakbym zaczęła się skupiać na poszczególnych wydarzeniach, to zrobiłaby się telenowela:-/
    ~Iara
    3 marca 2012 o 16:14

    Na żadnym w sensie ogólnym, żadnych nieważnych i żadnych ważnych xD Ale dużo opisujesz tak ogólnikowo, a to można skrócić, bo pochłania miejsce, a nic z tego nie ma.
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 19:39

    Na przykład uczucia Amandy, jej przemyślenia?

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Justilla
    1 marca 2012 o 21:00

    Przyjaciele? Przyjaciele?! W imieniu prawa, protestuję! Ianira nie miała lekkiego życia, ale mam nadzieję, że nowy start jednak pozwoli jej być szczęśliwą. Zasługuje :)Och, Juan Pogromca Maurów? Prawie jak Buffy, Postrach wampirów ;P
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 21:21

    > Przyjaciele? Przyjaciele?! W imieniu prawa, protestuję!Spokojnie, wszystko ma swój sens:p Przekonasz się;-p> Ianira nie miała lekkiego życia, ale mam nadzieję, że nowy> start jednak pozwoli jej być szczęśliwą. Zasługuje :)Owszem:)> Och, Juan Pogromca Maurów? Prawie jak Buffy, Postrach> wampirów ;PHahahahaha ciekawe porównanie:-P
    Odpowiedz
    ~Justilla
    1 marca 2012 o 21:32

    > > Przyjaciele? Przyjaciele?! W imieniu prawa, protestuję!> Spokojnie, wszystko ma swój sens:p Przekonasz się;-pNaprawdę? Zabłysło światełko w tunelu…> > Och, Juan Pogromca Maurów? Prawie jak Buffy, Postrach> > wampirów ;P> Hahahahaha ciekawe porównanie:-PTak się zastanawiam, co by było jakby tych dwoje się spotkało xD
    Odpowiedz
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 21:37

    > > > Przyjaciele? Przyjaciele?! W imieniu prawa,> > > protestuję!> > Spokojnie, wszystko ma swój sens:p Przekonasz się;-p> Naprawdę? Zabłysło światełko w tunelu…Obawiam się tylko, że to nie ten tunel, co myślisz…> > > Och, Juan Pogromca Maurów? Prawie jak Buffy,> > > Postrach> > > wampirów ;P> > Hahahahaha ciekawe porównanie:-P> Tak się zastanawiam, co by było jakby tych dwoje się> spotkało xDJak to co? Przecież to oczywiste! Juan uwiódłby Buffy:-P
    Odpowiedz
    ~Justilla
    1 marca 2012 o 22:03

    > > > > Przyjaciele? Przyjaciele?! W imieniu prawa,> > > > protestuję!> > > Spokojnie, wszystko ma swój sens:p Przekonasz się;-p> > Naprawdę? Zabłysło światełko w tunelu…> Obawiam się tylko, że to nie ten tunel, co myślisz…No i pociąg rozjechał mą skromną osobę… ;(> > > > Och, Juan Pogromca Maurów? Prawie jak Buffy,> > > > Postrach> > > > wampirów ;P> > > Hahahahaha ciekawe porównanie:-P> > Tak się zastanawiam, co by było jakby tych dwoje się> > spotkało xD> Jak to co? Przecież to oczywiste! Juan uwiódłby Buffy:-PA przy pierwszej próbie pocałunku Buffy wbiłaby mu kołek w jakieś ciekawe miejsce;)
    ~Iara
    1 marca 2012 o 22:16

    > > > Tak się zastanawiam, co by było jakby tych dwoje się> > > spotkało xD> > Jak to co? Przecież to oczywiste! Juan uwiódłby> > Buffy:-P> A przy pierwszej próbie pocałunku Buffy wbiłaby mu kołek w> jakieś ciekawe miejsce;)I bardzo dobrze!
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:41

    Biedny Juan, to niech jej lepiej nie całuje:-P

    ~Dominika
    1 marca 2012 o 21:02

    Ha, wiedziałam, że Ianria jednak woli Juana. :p Biedny Jahmes, coś mu się nie wychodzi z tymi kobietami. :) Juan jak zwykle pomocny i nachalny. Ciekawa jestem jego historii, pewnie będzie w niej dużo kobiet. :-P Nie zdziwie się jeżeli wampirzyca go przemieniła. Oj, ten nasz Juan porywacz. :-P Ianria zareagowała pozytywnie na pocałunek, a myślałam, że na niego nakrzyczy. :p Tytuł następnego rozdziału jest the best. :p Haha. Idealnie pasuje. :p
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 21:26

    > Ha, wiedziałam, że Ianria jednak woli Juana. :p Biedny> Jahmes, coś mu się nie wychodzi z tymi kobietami. :)No biedny:(> Juan> jak zwykle pomocny i nachalny. Ciekawa jestem jego> historii, pewnie będzie w niej dużo kobiet. :-P Nie> zdziwie się jeżeli wampirzyca go przemieniła. Oj, ten nasz> Juan porywacz. :-P Ianria zareagowała pozytywnie na> pocałunek, a myślałam, że na niego nakrzyczy. :p Tytuł> następnego rozdziału jest the best. :p Haha. Idealnie> pasuje. :pDo Juana?:-P

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Anai
    1 marca 2012 o 21:39

    Ciekawa historia, bardzo miło się czytało. Coś mi się wydaje, że Ianira będzie z Juanem. A szkoda, bo myślałam, że wybierze Jahmesa, jakoś najbardziej go lubię ze wszystkich wampirów. Przydałaby mu się jakaś partnerka, może coś wymyślisz?:)Oczywiście już czekam na historię Juana. Pewnie będzie niesamowita i barwna, jak wszystkie Twoje opowieści:)Pozdrawiam
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 21:48

    Spokojnie, przyszłość Jahmesa miałam już zaplanowaną jeszcze zanim pojawił się sam zaintersowany:-P
    Odpowiedz
    ~Anai
    1 marca 2012 o 22:17

    A no to ja jestem jej bardzo ciekawa. Czy możesz uchylić choć rąbka tajemnicy?:)
    Odpowiedz
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:43

    Nie:-P
    Odpowiedz
    ~Anai
    2 marca 2012 o 10:48

    Oj to szkoda, ale nic, poczekam. A mam do Ciebie takie pytanie, ile dokładnie planujesz części tej historii? Gdy główna bohaterka skończy swoją opowieść, będziesz kontynuowała ją jeszcze z punktu widzenia Karoliny? Tak pytam, bo strasznie ciekawa jestem:)
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 18:29

    Planuję XIII-XIV części, czyli do współczesności. Na razie nie przewiduję takiej kontynuacji, ale wyjdzie w praniu;p

    ~Dominika
    1 marca 2012 o 21:44

    Ale Jahmes to twardziel i sobie poradzi. :p Oczywiście, to określenie pasuje TYLKO do Juana. :-P
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 21:49

    Pogromca Maurów?:p Czemu tylko?
    Odpowiedz
    ~Dominika
    1 marca 2012 o 21:57

    Tak, Juan Pogromca Maurów. No cóż, na razie nie poznałam jeszcze pogromców Maurów. :-P
    Odpowiedz
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:04

    Wszystko jeszcze przed Tobą:-P
    Odpowiedz
    ~Dominika
    1 marca 2012 o 22:07

    To dobrze. :p Jestem ciekawa co wymyśliłaś dla Jahmesa, mam nadzieję, że będzie mu się dobrze wiodło. :-P
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:43

    Może:-P
    ~Dominika
    1 marca 2012 o 22:54

    Może? No wiesz co? Powiedz jeszcze, że go zabiłaś, to chyba padne trupem. :-P
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:58

    Jak ostatnio sprawdzałam, to żył jeszcze:-P
    ~Dominika
    1 marca 2012 o 23:30

    Jeszcze…Mam nadzieję, że go jednak nie uśmiercisz, to by było straszne. ;/
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 23:34

    Nic nie powiem:-P Będzie dreszczyk emocji:-P
    ~Dominika
    1 marca 2012 o 23:43

    To dobrze, ja lubię dreszczyk emocji. Ale lubię też Jahmesa i nie chcę aby on umierał. :p
    ~Natalia
    1 marca 2012 o 23:57

    Ale ostatnio byłaś za Juanem!:-P
    ~Dominika
    2 marca 2012 o 18:51

    Lubię obu, ale gdybym miała wybierać to miałabym trudny orzech do zgryzienia. ;-P
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 18:54

    Tak? A którego byś wybrała?:-P
    ~Dominika
    2 marca 2012 o 21:04

    Ojej, nie mam pojęcia, ale chyba Jahmesa. ;-P
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 21:05

    O, i Juan właśnie się obraził:-o Ale za to Jahmes się uroczo uśmiechnął, takim półgębkiem;p
    ~Dominika
    2 marca 2012 o 21:13

    Przecież Juan ma Iarę!
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 21:15

    Ale ma też EGO:-P

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Dominika
    2 marca 2012 o 21:24

    Tak ma, ale zdecydowanie za duże. :-PZa to Jahmesowi poprawiłam humor.;p
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 19:43

    Bo Juan zna swoją wartość:-P Ale Jahmes też, tylko każdy facet lubi, jak się go chwali;p
    ~Dominika
    3 marca 2012 o 21:54

    Nie tylko faceci lubią jak ich się chwali:-P Kobiety też. Ale Jahmes ma chyba mniejsze ego od Juana.
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 22:31

    Jahmes ma inny sposób bycia;)
    ~Dominika
    3 marca 2012 o 22:58

    To prawda, on jest nieśmiały, jeśli chodzi o kobiety, i uroczy, miły, zabawny, ideał. :p
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 23:16

    Nieśmiały? Jahmes?:-o Skąd taki wniosek?
    ~Dominika
    4 marca 2012 o 12:31

    On jest nieśmiały w stosunku do kobiet.
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 15:19

    O tak, zwłaszcza kiedy pocałował Lily na oczach jej męża, był bardzo nieśmiały:-P
    ~Dominika
    4 marca 2012 o 19:53

    Został do tego sprowokowany. :-P
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 20:15

    Co nie znaczy, że jest nieśmiały:p
    ~Dominika
    4 marca 2012 o 21:52

    Ale w porównaniu do Juana to jest. :p
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 21:54

    A już zapomniałaś, kto pierwszy zaprosił Ianirę na polowanie?:p
    ~Dominika
    5 marca 2012 o 14:58

    Pamiętam, ale on nie dał by jej całusa przy wszystkich;p
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 18:49

    A po co miałby to robić skoro jest dla niego jak siostra?:p
    ~Dominika
    5 marca 2012 o 19:28

    Nie wiem, może na złość Juanowi.? ;-P
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 19:39

    To miałby się bawić uczuciami Ianiry na złość Juanowi?
    ~Dominika
    5 marca 2012 o 20:36

    Przecież mógłby jej powiedzieć, a ona by się chyba zgodziła, pośmiali by się z Juana, bo na 100% byłby zazdrosny.
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 20:41

    A nie uważasz, że to strasznie dziecinne zachowanie?
    ~Dominika
    6 marca 2012 o 16:31

    Może i tak, ale mają przed sobą wieki, więc mogą przez chwilę zachować się jak dzieci.
    ~Natalia
    6 marca 2012 o 19:08

    Nie w mojej powieści.
    ~Dominika
    6 marca 2012 o 19:53

    To mogą poza nią. ;-P

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Kara007
    1 marca 2012 o 22:19

    Traktuje go jak brata??! Grrr…. No dobra, spróbuje to przeżyć ;/ Przynajmniej sobie ufają i są dobrymi przyjaciółmi ;D Historia Ianiry jest… po prostu brak mi słów, aby to wyrazić. To podłe w jaki sposób została przemieniona, a raczej z jakich pobudek ten hm-hm… opiekun (jeśli można go tak w ogóle nazwać!?) ją przemienił. Ciekawi mnie jaką przeszłość za sobą ma Juan – nie licząc rzeszy kobiet ;D oczywiście ;p I niezmiernie mnie cieszy radość i miłość w związku Lily i Erika, i to że Erik wreszcie uporał się z przeszłością i może iść dalej, szczęśliwe przez życie ;D Naprawdę na to zasługuje… No co ja mogę powiedzieć, skoro to mój ulubieniec xD Pozdrawiam ;***
    Odpowiedz

    ~Natalia
    1 marca 2012 o 22:57

    > Traktuje go jak brata??! Grrr…. No dobra, spróbuje to> przeżyć ;/ Przynajmniej sobie ufają i są dobrymi> przyjaciółmi ;D Historia Ianiry jest… po prostu brak mi> słów, aby to wyrazić. To podłe w jaki sposób została> przemieniona, a raczej z jakich pobudek ten hm-hm…> opiekun (jeśli można go tak w ogóle nazwać!?) ją> przemienił.No fakt, biedna Ianira…> Ciekawi mnie jaką przeszłość za sobą ma Juan – nie licząc> rzeszy kobiet ;D oczywiście ;pMyślisz, że Juan zacznie się chwalić swoimi podbojami?:-P
    Odpowiedz
    ~Kara007
    2 marca 2012 o 14:41

    Gdyby nie zaistniała sytuacja (fakt, że próbuje się przypodobać Ianiry) to tak, przypuszczam, że lubi chwalić się swoimi podbojami, ale pewnie tylko w towarzystwie panów ;D
    Odpowiedz
    ~Natalia
    2 marca 2012 o 18:40

    Ale komu ma się chwalić? Erikowi? Bo Jahmesa i Martina raczej nie obchodzą jego podboje:-P
    Odpowiedz
    ~Kara007
    3 marca 2012 o 14:52

    Oj no nie wierzę, że taki ktoś jak Juan nie ma kolegów ;D Choć taka sytuacja z Erikiem mogłaby być całkiem zabawna ;p
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 19:49

    Ma, ma, ale Amanda ich nie zna:-P

    ~Tyzyfone
    2 marca 2012 o 18:54

    Jak zawsze wciągnęłam się w rozdział i aż żal, że się skończył. Mogłabym czytać bez końca! Historia Ianiry napisana świetnie i bardzo ciekawie. Ja nie wiem, skąd Ty bierzesz te wszystkie pomysły;) Bardzo ładnie przekazałaś uczucia Ianiry. Co ja mogę powiedzieć. Podobało mi się, jak zwykle i już nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdrawiam [dziedzictwo-bathory]
    Odpowiedz
    ~Inscriptum
    2 marca 2012 o 19:21

    Dziękuję za dedykację. ;* Przemiana Ianira nie była ciekawa. Kurczę, gdyby nie Juan byłaby już nałożnicą tej świni, Herona. A tak a propos, wiesz, że w matematyce jest twierdzenie Herona? :D Cieszę, się, że w końcu miłosny ambaras się wyjaśnił. Wiedziałam, że to Juan zostanie jej partnerem, ale musisz koniecznie znaleźć drugą połówkę Jahmesowi. Jak taki inteligentny i przystojny mężczyzna ma zostać samotny? A wokoło same pary. Będzie mu przykro. :P Ha, już nie mogę się doczekać historii Juana. Pozdrawiam.
    Odpowiedz

    ~Natalia
    2 marca 2012 o 20:30

    > Dziękuję za dedykację. ;*> Przemiana Ianira nie była ciekawa. Kurczę, gdyby nie Juan> byłaby już nałożnicą tej świni, Herona. A tak a propos,> wiesz, że w matematyce jest twierdzenie Herona? :DO, poważnie? I co on twierdzi?:-P> Cieszę, się, że w końcu miłosny ambaras się wyjaśnił.> Wiedziałam, że to Juan zostanie jej partnerem, ale musisz> koniecznie znaleźć drugą połówkę Jahmesowi. Jak taki> inteligentny i przystojny mężczyzna ma zostać samotny? A> wokoło same pary. Będzie mu przykro. :PSpokojnie, mam plan;-P> Ha, już nie mogę się doczekać historii Juana.> Pozdrawiam.
    Odpowiedz
    ~Inscriptum
    3 marca 2012 o 22:26

    > O, poważnie? I co on twierdzi?:-PMianowicie jest wzór Herona: R = abc/4P – odnośnie trójkąta o bokach a, b, c i polu P. > Spokojnie, mam plan;-POoo. A może kolejne alter ego? Hahaha, to by było dobre. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Natalia
    3 marca 2012 o 22:33

    > > O, poważnie? I co on twierdzi?:-P> Mianowicie jest wzór Herona: R = abc/4P – odnośnie> trójkąta o bokach a, b, c i polu P.O, Heron lubi trójkąciki? A to ciekawe:-p> > Spokojnie, mam plan;-P> Ooo. A może kolejne alter ego? Hahaha, to by było dobre.> ;DAle czyje?:-p
    Odpowiedz

    ~Inscriptum
    3 marca 2012 o 23:03

    > > > O, poważnie? I co on twierdzi?:-P> > Mianowicie jest wzór Herona: R = abc/4P – odnośnie> > trójkąta o bokach a, b, c i polu P.> O, Heron lubi trójkąciki? A to ciekawe:-pTo idealnie do niego pasuje, nieprawdaż? ;D> > > Spokojnie, mam plan;-P> > Ooo. A może kolejne alter ego? Hahaha, to by było> > dobre.> > ;D> Ale czyje?:-pMasz mnóstwo czytelniczek. Wybór należy do ciebie. ;P
    ~Natalia
    3 marca 2012 o 23:20

    > > > > O, poważnie? I co on twierdzi?:-P> > > Mianowicie jest wzór Herona: R = abc/4P – odnośnie> > > trójkąta o bokach a, b, c i polu P.> > O, Heron lubi trójkąciki? A to ciekawe:-p> To idealnie do niego pasuje, nieprawdaż? ;DPod warunkiem, że on jest „a”, a to „b” i „c” to kobiety:p> > > > Spokojnie, mam plan;-P> > > Ooo. A może kolejne alter ego? Hahaha, to by było> > > dobre.> > > ;D> > Ale czyje?:-p> Masz mnóstwo czytelniczek. Wybór należy do ciebie. ;PTo nie tak. Te czytelniczki, których postaci dodałam w powieści, znam już długo i dość dobrze. I szczegółowo omówiłam z nimi ich postaci. Nie dodam postaci kogoś, kogo znam tylko z komentarzy, bo to by było troszkę bez sensu:p
    ~Inscriptum
    3 marca 2012 o 23:39

    > > > > > O, poważnie? I co on twierdzi?:-P> > > > Mianowicie jest wzór Herona: R = abc/4P -> > > > odnośnie> > > > trójkąta o bokach a, b, c i polu P.> > > O, Heron lubi trójkąciki? A to ciekawe:-p> > To idealnie do niego pasuje, nieprawdaż? ;D> Pod warunkiem, że on jest „a”, a to „b” i „c” to kobiety:pNie inaczej. xD> > > > > Spokojnie, mam plan;-P> > > > Ooo. A może kolejne alter ego? Hahaha, to by było> > > > dobre.> > > > ;D> > > Ale czyje?:-p> > Masz mnóstwo czytelniczek. Wybór należy do ciebie. ;P> To nie tak. Te czytelniczki, których postaci dodałam w> powieści, znam już długo i dość dobrze. I szczegółowo> omówiłam z nimi ich postaci. Nie dodam postaci kogoś, kogo> znam tylko z komentarzy, bo to by było troszkę bez sensu:pOj, no wiem. Ale Justillę już dość długo i dobrze znasz, prawda? Myślę, że pasowałaby do Jahmesa. ^^
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 00:15

    Justillę znam dość długo, ale tylko z blogów. Poza tym, Jahmes ma już przyszłość zaplanowaną:-p
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 00:19

    No, chyba, że tak. To przepraszam, już się nie wtrącam. ;D
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 00:39

    Nie szkodzi, wszelkie opinie i sugestie zawsze są mile widziane;p
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 14:07

    Szkoda mi tylko, że to nie będzie kolejne alter ego. Spodobały mi się. ;P
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 15:20

    Ale co to za różnica, czy postać jest wzorowana na kimś, czy też nie?:p
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 18:10

    Na przykład mogę sobie porównać Iarę i Ianirę. Tak samo Susannah i Szoszannah. Lepiej je przez to poznaję. xD
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 18:56

    Ciekawy argument:p
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 20:13

    A widzisz. ;D
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 20:18

    Tylko że trudno kogoś poznać przez postać wymyślonej wampirzycy:p
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 20:51

    Wręcz przeciwnie, wampir też człowiek. xD
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 21:16

    Myślę, że niejeden wampir obraziłby się za to stwierdzenie:-P
    ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 21:50

    Jak to mówią: oj tam, oj tam. Na pewno mi wybaczą. ;P
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 21:55

    Najwyżej zjedzą;p

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Inscriptum
    4 marca 2012 o 23:20

    Nie sądzę. :P
    ~Natalia
    4 marca 2012 o 23:26

    Skąd ta pewność?:-p
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 00:42

    Bo moja krew nie jest smaczna. xD PS Zapraszam na XXVI rozdział. ;)
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 18:50

    A czemu, jesteś wilkołakiem?:-o
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 20:01

    Mam maleńkie erytrocyty. :P
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 20:13

    A co ma smak do wielkości?:p
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 21:38

    W sumie nic, ale mogę mieć anemię. Więc taka krew raczej by im nie posmakowała. :D
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 21:42

    A skąd wiesz? Może niektóre wampiry taką właśnie lubią:-p
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 22:08

    Taką rozrzedzoną? Hm… Nie wiem. Chyba raczej nie. xD
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 22:11

    Rzadsza lepsza, szybciej się pije i nie ma grudek:-P
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 22:21

    To miał by komplement dla mojej krewki? ;P To teraz zaczynam się bać… ;D
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 22:33

    Bój się, bój:-P
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 22:46

    Ja nie chcę jeszcze umierać! ;o
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 22:52

    To nie prowokuj wampirów:p
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 22:55

    Okay, postaram się być już grzeczna. ;P
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 22:57

    Taaa… bo Ci akurat uwierzę:-P
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 23:05

    A więc jestem niegrzeczna…? ;D
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 23:06

    Nie mnie to oceniać:-P
    ~Inscriptum
    5 marca 2012 o 23:13

    A komu? :P
    ~Natalia
    5 marca 2012 o 23:17

    Głodnym wampirom;p
    ~Inscriptum
    6 marca 2012 o 00:10

    Ajajaj, to ja już siedzę cichutko jak mysz pod miotłą. ;D
    ~Natalia
    6 marca 2012 o 19:05

    A tu kotek się skrada:-P
    ~Inscriptum
    7 marca 2012 o 18:29

    Ej! Nie strasz mnie, bo za chwilę padnę na zawał i kto ci będzie komentował rozdziały, co? ;P
    ~Natalia
    7 marca 2012 o 19:53

    Twój duch:-P
    ~Inscriptum
    7 marca 2012 o 20:26

    Wtedy zrobię ci niezłe paranormal activity. xD
    ~Natalia
    7 marca 2012 o 20:30

    E tam. Isa mnie obroni:-P
    ~Inscriptum
    7 marca 2012 o 20:45

    Jaka znowu Isa?
    ~Natalia
    7 marca 2012 o 22:53

    Isabelle! Różowy duch:p
    ~Inscriptum
    7 marca 2012 o 23:24

    Oj, nie wiem czy cię obroni. Duchy trzymają z duchami. :P
    ~Natalia
    7 marca 2012 o 23:33

    Ale Isa jest specyficznym duchem;-P

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Viviene
    2 marca 2012 o 19:44

    Fajny, chodź smutny rozdział. Mam nadzieję, że Ianira będzie w końcu szczęśliwa. Pozdrawiam
    Odpowiedz
    ~waampirzycaa.blog.onet.pl
    4 marca 2012 o 20:17

    Kochana, ja tutaj z zażaleniem! Nie dotarło do mnie powiadomienie, ale na szczęście sama przyszłam :) :) :)Ach ten Juan, chciałabym mieć takiego u boku. Ciekawe tylko kiedy ten James, znajdzie jakąś kobietę swojego życia. Cóż, no Juan ma ten swój urok. Jestem ciekawa tej jego opowieści.P.S Przy okazji zapraszam do mnie :)
    Odpowiedz
    ~waampirzycaa.blog.onet.pl
    5 marca 2012 o 20:03

    Nie chciałam żebyś była zła, to ,,zażalenie” to było tak dla żartów. Nie wiem czemu nie ma moich komentarzy, ponieważ nawet jeśli czytam coś z opóźnieniem to zawsze nadrabiam zaległości jeśli są już 2 czy więcej rozdziałów. W każdym razie proszę o powiadamianie.
    Odpowiedz

    ~Natalia
    5 marca 2012 o 20:11

    Dobrze, w takim razie będę pamiętać:)

    OdpowiedzUsuń